“Pomimo”
Pomimo
Kilka stolików, wysoko na ścianie prace pacjentów szpitala. W sąsiednim pokoju pianino. Jakby ktoś chciał pograć -”Proszę bardzo”. Ot i Chatka Puchatka, gdzie można napić się kawy, zamienić parę zdań. Atmosfera klubowa , a nie szpitalna co sprzyja rehabilitacji poprzez aktywność twórczą i towarzyską.
Zebraliśmy się kilkuosobowa grupką, rozmowa biegła wartko i nagle Beata rzuciła: „jak wyjdę z całodobowego, zaliczę dzienny, pochodzę na grupę pana Andrzeja to wtedy będę zdrowa i ruszę do działania: chłopcy, edukacja, praca, może pojadę do Londynu….”
Zatkało mnie, chciałem zareagować ale zmienił się temat rozmowy. W głowie coś mi powtarzało „nie tędy droga”.
Jako “sędziwy starzec” z siwą brodą całym sobą protestuję. Nie warto, nawet nie wolno odkładać działania do czasu pełnego wyzdrowienia. Ono przychodzi niepostrzeżenie jako uboczny owoc naszych “potyczek” z życiem. Jeśli marzysz o studiach nie odkładaj ich na “lepszy” czas, ale próbuj je odbyć jak najszybciej. Jeśli marzysz o rodzinie warto skonkretyzować to marzenie i coś zrobić by przybliżyć jego spełnienie.
A terapia jak najbardziej ale nie zastępująca działania, a wspomagająca je. Ile ciekawych rzeczy możemy dowiedzieć się o sobie pracując, ucząc się, wchodząc w relacje z innymi ludźmi. Pewnie przy okazji nie obędzie się bez błędów, bez porażek. Ale to urok prawdziwego życia. Tym bardziej ono smakuje im więcej po drodze dostaliśmy w kość.
Pomimo choroby warto planować dalsze działania i te plany wprowadzać w życie. Na oddziale całodobowym spotkałem Zenka. Jego hobby to sport, a konkretnie bieganie. Zwróciłem mu uwagę na fakt, że osoby niepełnosprawne mogą ubiegać się o dofinansowanie studiów (Program Student PFRON-u) Nie wiem, czy tę informację wziął sobie do serca. Następnym razem spotkałem go biegnącego w stroju sportowym po terenie szpitala. Pobyt na oddziale całodobowym nie przekreśla wszystkich możliwości. Najważniejsza jest chęć.
Żyć i starć się ubogacić życie pomimo choroby to powinno być naszą dewizą.
Możesz nagle skonstatować, że poza braniem leków (nie jest to ścisłą regułą) niczym nie różnisz się od Twoich znajomych, a Twoja aktywność i Twoje sukcesy nie odbiegają od dokonań Twoich zdrowych kolegów.
03.01.2013 Krzysztof Morawski