“Ale ja jestem psychologiem”
Ale ja jestem psychologiem
Trema nie była zbyt wielka, może dlatego, że pośród pacjentów oddziału czuję się jak ryba w wodzie. Mimo to rozmyślaniom jak przeprowadzić nasze spotkanie towarzyszyło lekkie napięcie. Trochę się uspokoiłem, gdy zobaczyłem Wandę. Była uśmiechnięta i jak zwykle elegancka. „Nie będę sam” – pomyślałem i trema zniknęła.
Droga z Warszawy minęła nam błyskawicznie i nie wiedzieć kiedy przekroczyliśmy otwartą szeroko bramę szpitala psychiatrycznego. Stąd już tylko kilka minut do celu naszej wyprawy.
Pacjenci oddziału czekali na nas zgromadzeni wokół prostokątnego stołu. Jeszcze tylko chwila oczekiwania na gorące napoje, które przygotowano w kuchni i mogliśmy zaczynać.
Poprosiliśmy, by wszyscy kolejno się przedstawili. Było kilkanaście osób. Potem zaproponowałem, by tematem naszego spotkania było zdrowie psychiczne, jak o nie dbać, na jakich filarach należy je budować.
Nie bez problemów, ale prawie wszyscy wypowiadali się kolejno. Były wystąpienia krótkie i bardzo wyczerpujące. Czasami ktoś wpadał w dygresje i wtedy trzeba mu było odebrać głos.
się do końca „rundki” przyszła kolej na młodą dziewczynę siedzącą naprzeciwko mnie. Jak każdemu do tej pory zadałem pytanie :”Jaki jest pani sposób na zdrowie psychiczne?”. A ona natychmiast odpowiedziała – „Ale ja jestem psychologiem”. Nie wybiła mnie tym z rytmu i szybko zareagowałem – „Ale najpierw jest pani człowiekiem i dla każdego z nas zdrowie psychiczne jest wartością, o którą warto zabiegać”
Dyskusja potoczyła się dalej i spotkanie zakończyło się sukcesem. Wszyscy zabrali głos, każda wypowiedź została zauważona. Zostaliśmy zaproszeni za miesiąc.
Wracaliśmy z poczuciem dobrze spełnionej misji i tylko w pewnym momencie Wanda skonstatowała – „Ale ta pani psycholog się wygłupiła”.
Gdy teraz na chłodno rozważam zaistniałą sytuację, to myślę, że młoda psycholog zdystansowała się od uczestników spotkania. Tak jakby chciała powiedzieć, że psycholog a pacjent to inne światy. A przecież bez względu na sprawowaną funkcję jesteśmy przede wszystkim ludźmi. Możemy pełnić różne role, wykonywać proste bądź skomplikowane zadania, ale jako ludzie jesteśmy tak samo cenni.
I drugie. Dbanie o zdrowie psychiczne powinno być ważne nie tylko dla tych, którzy zachorowali. Powinno ono być przedmiotem troski każdego z nas: nauczyciela, policjanta, księdza a od psychologa, osoby w tym kierunku wykształconej, słusznie możemy oczekiwać pozytywnego przykładu.
Nie przytaczam tej historii, by kogokolwiek potępiać. Chciałem tylko podkreślić, że zagadnienie zdrowia psychicznego jest tym, na co warto zwracać baczną uwagę, nawet jeśli nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek zachorujemy.
19.04.2011 Krzysztof Morawski